środa, 18 grudnia 2013

Indyjska zupa dahl z czerwonej soczewicy.

Witam po długiej przerwie. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie istnym urwaniem głowy :) Dzisiaj znalazłam chwilkę  aby przeprosić Was za moją długą nieobecność i zaprezentować PRZEPYSZNĄ i rozgrzewającą indyjską zupę dahl z czerwonej soczewicy. Zupka jest pikantna, niesamowicie aromatyczna i idealna na chłodne dni, gdy brakuje nam czegoś wyrazistego :)
 _________________________________________________________


Nigdy nie zagłębiałam się w indyjską kuchnię, nie sądziłam nawet, że może mnie ona urzec...a tutaj taka niespodzianka! Miałam okazję spróbować podobnej zupy w zeszłym roku w pewnej wegetariańskiej knajpie. Od tamtego czasu przekopywałam internet w poszukiwaniu przepisu na tą wspaniałą zupę. W końcu się udało... :) Zmodyfikowałam go troszeczkę i z radością przedstawiam Wam dzisiaj przepis na coś niebanalnego i naprawdę smacznego. 



Składniki: (na ok 3-4 porcje)

  • 3/4 szklanki suchej czerwonej soczewicy
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 łyżka masła
  • 1 litr wody
  • 1 kostka rosołowa
  • 1 łyżka śmietany 18% lub 5 łyżek mleczka kokosowego
  • 2 liście laurowe
  • 1 duża cebula pokrojona w kosteczkę
  • 1 duża marchewka starta na tarce jarzynowej
  • 2 duże, obrane i pokrojone w kosteczkę pomidory
  • 1-2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • 1 łyżeczka cukru
  • 3/4 łyżeczki suszonego imbiru
  • 3/4 łyżeczki cynamonu
  • 1 i 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
  • 3/4 łyżeczki kurkumy
  • 1/3 łyżeczki mielonego kminku
  • 2 łyżeczki ciemnego sosu sojowego
  • 3/4 łyżeczki mielonego chili
  • sól do smaku

Wykonanie:


W garnku zagotować wodę, dodać kostkę rosołową, liście laurowe i startą marchewkę, gotować do miękkości. W tym czasie na maśle i oliwie podsmażyć cebulę. Dodać do gotującej się marchewki.

Do garna dodać pomidory, wszystkie przyprawy, koncentrat, soczewicę, cukier i gotować do miękkości soczewicy (wg zaleceń na opakowaniu). Zupę zaprawić śmietaną lub mleczkiem kokosowym, doprawić do smaku solą i podawać.



Smacznego!

wtorek, 3 grudnia 2013

Mikołajki.

Kochani,  przepraszam za mały zastój na blogu,  ale natłok zajęć spowodowany przygotowaniami do Mikołajkowego Kiermaszu w Starych Babicach nie pozwala przygotować mi dla Was kolejnego wpisu. 

Jak tylko znajdę trochę czasu,  dodam przepis na wspaniałe niemieckie pierniczki Lebkuchen :)

Poniżej wstawiam kilka zdjęć ciasteczek nad którymi pracuję :)



Pozdrawiam,  Olga. 




sobota, 30 listopada 2013

Carrot cake - najlepsze ciasto marchewkowe.

Ten wpis przygotowuję dla Was z niecierpliwością. Ciasto jest absolutnym majstersztykiem - wilgotne, aromatyczne, z wyczuwalnymi kawałkami orzechów i ananasa. Jest po prostu wspaniałe. Popularne na Wyspach Brytyjskich, tam dla każdej gospodyni upieczenie idealnego carrot cake to prawdziwy priorytet.
_________________________________________________________________


Znakomite ciasto marchewkowe, dzięki dodatkowi przyprawy do piernika smakuje bardzo świątecznie. Z dużą ilością orzechów włoskich, przełożone waniliowym kremem z mascarpone. To moje ulubione ciasto ;) Nie wymaga użycia miksera, wszystkie składniki wystarczy tylko wymieszać widelcem. Koniecznie upieczcie :)




Składniki:

ciasto:
  • 115 g mąki pszennej
  • 110 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1-2 łyżeczki przyprawy do piernika (dodajcie do smaku, wedle uznania)
  • 1/3 szklanki oleju 
  • 2 jajka
  • 1 szklanka posiekanych orzechów włoskich
  • 1 szklanka startej na najdrobniejszych oczkach surowej marchewki
  • 1/2 szklanki drobno posiekanego i odsączonego ananasa (świeżego lub z puszki)
krem:
  • 250 ml śmietany kremówki 36%
  • 250 g serka mascarpone
  • cukier puder do smaku
  • ziarenka z połowy laski wanilii

Wykonanie:


W jednej misce wymieszać wszystkie suche składniki, tzn. mąkę, orzechy, cukier, proszek, sodę i przyprawę. W osobnej roztrzepać jajka z olejem, dodać marchewkę i ananasa. Połączyć zawartość obu misek i przełożyć ciasto do tortownicy o średnicy 20-22cm wyłożonej papierem do pieczenia.

Ciasto wstawić do nagrzanego do 170ºC piekarnika i piec ok 40-45 minut.

Upieczone ciasto przestudzić w formie a następnie wyjąć z tortownicy i całkowicie wystudzić.

Przygotować krem.

W misie miksera umieścić mascarpone, dodać śmietankę i ziarenka z laski wanilii, zmiksować. Dosypywać cukier do smaku.

Ciasto przekroić na pół, spód położyć na paterze, założyć na ciasto obręcz od tortownicy, wyłożyć połowę kremu i wyrównać. Przykryć drugą częścią ciasta i na wierzchu rozprowadzić pozostałą część kremu. Krem oprószyć cynamonem i udekorować orzechami włoskimi.



Smacznego!


inspiracja

środa, 27 listopada 2013

Mikołajkowy kiermasz w Starych Babicach - 6 grudnia 2013.

Czas na jedno małe ogłoszenie :) W przyszły piątek (6 grudnia 2013 r.) na Rynku w Starych Babicach odbędzie się drugi już kiermasz Mikołajkowy. 

Na tym kiermaszu będziecie mieli między innymi okazję nabyć moje pierniczki i inne wypieki jak również złożyć zamówienie na świąteczne wypieki :) 

Poniżej przedstawiam zdjęcia pierniczków, które upiekłam.
Robię również pierniczki z witrażykami, których zdjęć niestety nie zdążyłam zrobić :) 

Uwaga! Na specjalnie zamówienie piekę również przestrzenne domki z piernika.

Kontakt ze mną poprzez formularz po lewej stronie bloga lub na facebooku. 







Chleb orkiszowy na drożdżach.

Drożdżowe chleby są jednymi z najwygodniejszych wypieków. Te na zakwasie wymagają od nas naprawdę sporo czasu, nie da się ich pośpieszyć. Przepis na dzisiejszy chleb jest bardzo szybki (naprawdę!) i jaki zdrowy... tylko na mące orkiszowej pełnoziarnistej. Składniki wystarczy wymieszać, przełożyć do formy i odłożyć do wyrośnięcia a później już tylko piec :) Zapraszam!
_________________________________________________________________


Pyszny, ciemny zdrowy chlebek. Gorąco polecam! Jak dla mnie nie ma porównania z pieczywem z białej mąki. Chleb zostanie Waszym ulubionym, nie tylko ze względu na smak ale również dzięki bezproblemowemu przygotowaniu. Z poniższego przepisu wyjdzie jeden bochenek wielkości małej keksówki, około 8cm x 23cm. Zachęcam do upieczenia :)




Składniki:

  • 400 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
  • 1 łyżeczka soli
  • 4 g suchych drożdży
  • 1 łyżeczka miodu
  • 1 łyżka oleju lub oliwy z oliwek
  • 300 ml ciepłej wody
  • nasiona do posypania


Wykonanie:


Do misy wsypać mąkę i sól. Można również wsypać ok 1 garść ziaren lub mieszanki ziaren, np. siemienia lnianego, sezamu, słonecznika lub dyni. Dodać drożdże, wymieszać. Do mąki dodać wodę, oliwę i miód. Wymieszać i wyrabiać przez kilka minut w misie aż ciasto będzie elastyczne i zacznie odstawać od ścianek naczynia. Ciasto cały czas będzie klejące, ale to nic, nie należy podsypywać mąką.

Keksówkę o wymiarach ok 8cm x 23cm wysmarować masłem i wysypać otrębami lub bułką tartą.

Do keksówki przełożyć ciasto, dokładnie wypełniając rogi foremki. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, ok 1 do 1,5 godziny. Ciasto powinno wypełnić foremkę po brzegi.

Ciasto posmarować jajkiem roztrzepanym z 3 łyżkami mleka i posypać dowolnymi nasionami.

Wstawić do nagrzanego do 200ºC piekarnika i piec przez ok 40-50 minut. Upieczony chleb wydaje głuchy dźwięk po postukaniu od spodu.






Smacznego!

niedziela, 24 listopada 2013

Szarlotka orkiszowa.

Jeżeli macie ochotę na pyszne a w dodatku zdrowe ciasto to koniecznie upieczcie tą szarlotkę. Jedynie na mące orkiszowej pełnoziarnistej, z najlepszymi ekologicznymi jabłkami, miodem i cynamonem. Jeżeli lubicie to dorzućcie również namoczone w rumie rodzynki, choć w moim przypadku wielki fan szarlotek, który znalazł w cieście rodzynki stwierdził, że to absolutnie zakazane ;) Zapraszam po przepis.
____________________________________________________________

 
Poniższy przepis na szarlotkę jest naprawdę bardzo dobry. Idealna dla tych, którzy lubią, kiedy ciasta jest niewiele i dominuje masa jabłkowa. Piekąc ją następnym razem na pewno przygotuję ciasto z 1,5 przepisu, bo tego zwyczajnie jest dla mnie za mało. Brązowy cukier nadaje karmelowego aromatu a sam orkisz lekkiej orzechowej nutki. 




Składniki:

ciasto:
  • 350 g pełnoziarnistej mąki orkiszowej
  • 200 g masła
  • 4 żółtka
  • 65 g drobnego brązowego cukru
  • 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki kaszy manny
mus jabłkowy:
  • 1,5-2 kg jabłek
  • 3 łyżki masła
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • miód do dosłodzenia
  • rodzynki (opcjonalnie)
pianka:
  • 4 białka
  • 85 g drobnego cukru lub cukru pudru

Wykonanie:


W misie wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia i żółtka. Dodać masło, posiekać do rozdrobnienia z mąką i szybko zagnieść ciasto.
Gotowe ciasto podzielić, 2/3 będzie do wylepienia spodu i boków, zaś 1/3 będzie kruszonką na górze. Zawinąć w folię i wstawić do lodówki na ok 30 minut.

W tym czasie przygotować mus jabłkowy.

Jabłka obrać i pokroić w cienkie plasterki. W garnku rozpuścić masło, wrzucić jabłka i poddusić do odparowania większości wody. Wrzucić rodzynki i chwilkę poddusić. Dodawać po łyżce miód dotąd, aż mus jabłkowy będzie idealnie słodki. Przestudzić.

Tortownicę o średnicy 26 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Spód i boki wylepić większą częścią ciasta. Spód posypać kaszą manną. Wyłożyć mus jabłkowy, wyrównać.

Po wyłożeniu musu przygotować piankę.

Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli, następnie dodawać po łyżce cukru, cały czas miksując.
Przygotowaną piankę wyłożyć na mus jabłkowy, wyrównać i pozostałą część ciasta zetrzeć na tarce na wierzch.

Ciasto wstawić do nagrzanego do 190°C piekarnika i piec ok 1 godziny. Po upieczeniu wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i zostawić szarlotkę do wystudzenia.

Przed podaniem posypać cukrem pudrem.



Smacznego!

środa, 20 listopada 2013

Ciasto drożdżowe z kruszonką.

Czasami zdarza się, że mamy ochotę na coś pysznego, ale niestety brakuje nam czasu a i czasami nie chce nam się ruszać na zakupy...z kilku składników, które znajdą się w każdym domu wyczarujecie takie oto pyszne drożdżowe ciasto. Mniam :)
_________________________________________________________________


Pyszna, podzielna drożdżówka :) Bardzo puszysta i pięknie pachnąca masełkiem. Chyba nie trzeba lepszej rekomendacji, prawda? Koniecznie upieczcie :)




Składniki:

  • 300 g mąki pszennej
  • 12 g drożdży świeżych lub 6 g suchych
  • 125 ml ciepłego mleka
  • 1 jajko
  • 50 g roztopionego masła
  • 45 g cukru
  • 1/4 łyżeczki soli

Wykonanie:

Suche drożdże wymieszać z mąką a ze świeżych najpierw zrobić rozczyn. Połączyć wszystkie składniki i zagnieść gładkie i elastyczne ciasto. Odstawić przykryte ściereczką w misce do wyrośnięcia.

Po tym czasie wyjąć ciasto, lekko wyrobić i przełożyć do keksówki Odstawić do napuszenia na ok 30 minut.
Kruszonka: 10 łyżek mąki wymieszać z 4 łyżkami cukru i utrzeć między palcami z 50 g masła.

Wyrośnięte ciasto posmarować dodatkowo roztrzepanym jajkiem z dwiema łyżkami mleka, posypać kruszonką.

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180ºC i piec ok 35 minut.

Upieczone ciasto wystudzić.


Smacznego!

niedziela, 17 listopada 2013

Makowiec tradycyjny.


Cukierniane makowce są naprawdę marne. Wiedziałam to od zawsze, ale nigdy nie miałam wystarczająco dużo odwagi aby upiec własny, wydawało mi się to zbyt trudne...ale zupełnie niepotrzebnie :) Każdego zachęcam do upieczenia makowca, czuć wielką różnicę. A z poniższego przepisu wychodzą 3 makowce po ponad 30 cm każdy - idealnie aby podzielić się z najbliższymi. Zapraszam!
______________________________________________________________


Najlepszy makowiec na Świecie ;) Kiedy upiekłam swój pierwszy makowiec właśnie z poniższego przepisu obiecałam sobie, że już nigdy nie spróbuję tego ze sklepu :) Wilgotny, z domową masą makową i dużą ilością bakalii, świeżutki przez długi czas. A jaka duma rozpiera człowieka, kiedy sam upiecze makowiec... :) Mój troszeczkę pękł, chyba za bardzo się śpieszyłam, ale smakuje wciąż tak samo dobrze :) U mnie Święta bez makowca to już nie to samo ;)
Składniki:

ciasto:
  • 410 g mąki pszennej +około 1/2 szklanki do podsypywania
  • 180 ml ciepłego mleka
  • 150 g roztopionego masła
  • 45 świeżych drożdży lub 21 g drożdży suszonych
  • 6 żółtek (białka wykorzystujemy do masy makowej)
  • 6 łyżek cukru
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1,5 łyżki wódki lub rumu
  • ziarenka z 1 laski wanilii

masa makowa: 
  • 500 g suchego niebieskiego maku (można kupić już mielony)
  • 170 g jasnego brązowego cukru (jeżeli używamy białego, należy dać go troszeczkę mniej)
  • 100 g rodzynków 
  • pół szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej (przepis tutaj)
  • 50 g posiekanych orzechów włoskich
  • 3 łyżki prawdziwego miodu
  • 2 łyżeczki ekstraktu lub aromatu migdałowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżka miękkiego masła


Wykonanie:

Suche drożdże wymieszać z mąką. Ze świeżych najpierw zrobić rozczyn (instrukcja tutaj na samym dole, pod przepisem). W misce wymieszać wszystkie składniki poza masłem. Wyrobić. Pod koniec wyrabiania dodać rozpuszczone masło.

Gotowe ciasto uformować w kulę i przełożyć do miski. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (1-1,5 godziny).

Przygotować masę makową.

Mak zaparzyć, zalewając go wrzącą wodą ok 2 centymetry powyżej maku. Odstawić do całkowitego wystudzenia. Odsączyć mak (dokładnie odcisnąć) z wody i zmielić dwukrotnie. Jeżeli kupiliście mielony mak, należy postąpić z nim tak samo, ale już nie mielić.
Do maku dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać masę.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 3 części i każdą część rozwałkować na prostokąt na papierze do pieczenia.

Masę makową podzielić również na 3 części i wyłożyć na każdą część rozwałkowanego ciasta pozostawiając wolne ok 2 centymetry od brzegów.
Zwijać jak roladę pomagając sobie papierem do pieczenia, następnie zawinąć w papier pozostawiając nie więcej jak 1cm luzu między ciastem a papierem.*

Zawinięte makowce można od razu wkładać do piekarnika lub odstawić na 15 min do podrośnięcia.

Piec w piekarniku rozgrzanym do 190 przez 30-40 minut, do złoto-brązowego koloru skórki (będzie przebijać przez papier).

Jeszcze ciepłe makowce pokryć lukrem i posypać suchym makiem oraz skórką pomarańczową.



Smacznego! :)

* zawijanie makowców w papier jest konieczne, żeby nie urosły za bardzo i nie popękały w trakcie pieczenia.


Masa makowa do makowca.

Obiecany przepis na wspaniałą masę makową do makowca. Z najlepszych składników, z dużą ilością rodzynek, skórki pomarańczowej i orzechów włoskich - tych u mnie dostatek ;) Nieporównywalna do gotowych mas makowych ze sklepu. Kupne masy są kiepskie w smaku, wodniste i napakowane cukrem. Szkoda pieniędzy, ja już nigdy nie zdecyduję się na pójście na skróty i kupienie gotowej masy. To samo i Wam radzę, zapraszam :)
_________________________________________________________________



Domowa masa makowa przygotowana od podstaw, bez zbędnych sztucznych dodatków - po prostu najlepsza! Z dużą ilością domowej kandyzowanej skórki pomarańczowej (przepis tutaj :) Masę można mrozić, więc na Święta jak znalazł - jeden obowiązek mniej ;). Polecam mały trening - niebawem dodam przepis na makowiec zawijany z wykorzystaniem właśnie tej masy, więc koniecznie upieczcie go jeszcze w listopadzie! :)




Składniki:

  • 500 g suchego niebieskiego maku (można kupić już mielony)
  • 170 g jasnego brązowego cukru (jeżeli używamy białego, należy dać go troszeczkę mniej)
  • 100 g rodzynków 
  • pół szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej
  • 50 g posiekanych orzechów włoskich
  • 3 łyżki prawdziwego miodu
  • 2 łyżeczki ekstraktu lub aromatu migdałowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżka miękkiego masła

Wykonanie:


Mak zaparzyć, zalewając go wrzącą wodą ok 2 centymetry powyżej maku. Odstawić do całkowitego wystudzenia. Odsączyć mak (dokładnie odcisnąć) z wody i zmielić dwukrotnie. Jeżeli kupiliście mielony mak, należy postąpić z nim tak samo, ale już nie mielić.

Do maku dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać masę.

Tak przygotowana masa nadaje się do zamrożenia.

Aby użyć jej do makowca należy (jeżeli ją mroziliśmy należy ją wcześniej rozmrozić) dodać ubitą na sztywno pianę z 6 białek.

sobota, 16 listopada 2013

Marynowane buraczki z papryką.

Mimo, że z założenia ten blog ma być jedynie blogiem 'słodkim' zdecydowałam, że w drodze wyjątku dodam przepis na te wspaniałe buraczki. Czerwoną paprykę nadal można kupić w dobrej cenie, więc to idealny moment, aby przygotować te przetwory na zimę. A uwierzcie mi - znikają w trybie natychmiastowym ;) Za przepis serdecznie dziękuję mamie Patryka, który przyniósł nam słoiczek do spróbowania :) Są przepyszne :)
________________________________________________________________



Z poniższych proporcji wyszło mi 8 słoiczków średniej wielkości, a to całkiem sporo :) Doskonałe do obiadu jak i do kanapek :) Mi bardzo smakują jako dodatek do pierogów z mięsem :) Niebo w gębie ;) Polecam i zachęcam, na pewno nie raz wykorzystacie ten przepis :)


Składniki:

  • 3 kg czerwonych buraków
  • 1 kg czerwonej papryki
  • 4-5 dużych cebul
  • 1 szklanka octu 10%
  • 1 szklanka wody
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki oleju
  • 1 łyżka soli
  • 1 łyżeczka pieprzu


Wykonanie:


Buraki obrać i ugotować na wpół twardo (nie mogą być za miękkie). Odstawić do wystudzenia. 

Cebulę pokroić w piórka, paprykę w krótkie paseczki a wystudzone buraki zetrzeć na tarce jarzynowej.
W bardzo dużym garnku wymieszać ocet, wodę, cukier, olej, sól i pieprz. Powstałą zalewę zagotować. 

Do gotującej się zalewy wrzucić cebulę i paprykę, poddusić do miękkości warzyw (garnek musi pomieścić wszystkie składniki, ponad 5 kg). 

Gdy papryka i cebula będą miękkie przełożyć do garnka buraki. Dokładnie wymieszać i pogotować całość przez ok 10 minut.

Gorące buraczki przekładać do wyparzonych słoików, dokładnie zakręcać i ustawiać zakrętką do dołu. Słoiki odwrócić dopiero po całkowitym wystudzeniu. 



Smacznego!

piątek, 15 listopada 2013

Kandyzowana skórka pomarańczowa.

Nie lubię kupować w sklepach gotowych dodatków do ciast, które można wykonać samemu...tak jak na przykład kandyzowaną skórkę pomarańczową ;) Po co dokładać do ciast niepotrzebną chemię? Bardzo jej nie lubię i unikam jak tylko to możliwe :) Zgodnie z obietnicą w poście przepis ląduje dzisiaj na blogu :) Zapraszam :)
___________________________________________________________


Pyszna, mięciutka, aromatyczna skórka pomarańczowa...nie sposób się od niej oderwać :) Wypieki z jej dodatkiem są po prostu fantastyczne :) Warto wykorzystać pomarańcze ekologiczne, gdyż nie są one pryskane żadnymi środkami chemicznymi. Jeżeli korzystacie ze zwykłych pomarańczy z supermarketu - dokładnie je wyszorujcie i wyparzcie.




Składniki:

  • 5-6 dużych pomarańczy bio
  • 660 g cukru (3 szklanki)
  • 125 ml wody (1/2 szklanki)

Wykonanie:

KANDYZOWANA SKÓRKA NA DWA SPOSOBY

Sposób pierwszy - dla niecierpliwych :

Pomarańcze wyszorować i wyparzyć. Obrać, dzieląc skórkę na ćwiartki. Dokładnie wykroić albedo - białą skórkę, która jest gorzka. Tak przygotowaną skórkę pomarańczową pokroić w paseczki lub w kosteczkę o dowolnej grubości, ja pokroiłam drobniutko.

W rondelku zagotować cukier z wodą. Wrzucić pokrojoną skórkę pomarańczową, wymieszać i gotować bez przykrycia na małym ogniu od około 45minut do 1 godziny, aż skórka stanie się półprzeźroczysta i większość wody odparuje. Gotową skórkę przełożyć do wyparzonych słoiczków, odlewając nadmiar syropu (jeżeli jest go za dużo, równie dobrze możemy go wcale nie odlewać).

Słoiczki można zawekować.


Sposób drugi - dla cierpliwych i leniuchów ;) : 





Pomarańcze wyszorować i wyparzyć. Obrać, oddzielić białe i gorzkie albedo, pokroić w paseczki lub kosteczkę dowolnej grubości.

Przygotować słoiczek. Na dno wsypać 1-2 łyżki cukru, cukier przykryć 2-3 łyżkami pokrojonej skórki pomarańczowej, znowu przysypać 2 centymetrową warstwą cukru. Czynność powtarzać do zużycia skórki, ostatnią warstwą powinien być cukier.

Zakręcić szczelnie słoiczek i odstawić na 2-4 tygodnie w chłodne miejsce.        Skórki nadaje się do użycia kiedy cały cukier się rozpuści i powstanie syrop.





Smacznego!

środa, 13 listopada 2013

Domowy cukier waniliowy.

Kochani! Święta zbliżają się wielkimi krokami i już czas aby przygotować kilka niezbędnych w tym okresie składników :) ...kiedy zobaczyłam reklamę Lidla w której ogłosili, że w swojej ofercie mają laski wanilii w doskonałej cenie to po prostu wsiadłam w samochód i pojechałam zrobić zapasy ;) Dzisiaj zachęcam Was do przygotowania prawdziwego, szalenie aromatycznego cukru waniliowego. Zapraszam!
________________________________________________________



Cukier z prawdziwą wanilią...coś wspaniałego! Kiedy go przygotujecie, uwierzcie mi, że już nigdy nie zechcecie użyć jego okropnego chemicznego zastępcy - cukru WANILINOWEGO. Tak, tak, nie pomyliłam się w pisowni ;) To chemiczna podróbka cukru waniliowego z którym de facto nie ma nic wspólnego! Tak więc nie zastanawiajcie się ani chwili tylko pędźcie do Lidla po wanilię! Cukier jest CU-DO-WNY, a do świątecznych i codziennych wypieków wprost niezastąpiony! :)




Składniki:

  • 2 szklanki drobnego cukru (trochę mniej niż pół kilograma)
  • 1 laska wanilii


Wykonanie:


Do szczelnego pojemnika wsypać cukier. Laskę wanilii przeciąć wzdłuż i zeskrobać dokładnie ziarenka ze środka, dodać do cukru. Pustą laskę pokroić na 3-4 części i również dodać do cukru (nie wyrzucać, jest bardzo aromatyczna!). Zamknąć pojemnik i energicznie potrząsając wymieszać cukier. Odstawić na około 2 tygodnie.

Laski wanilii w Lidlu znajdziecie w takim opakowaniu:

laski wanilii




Smacznego!


poniedziałek, 11 listopada 2013

Chleb pszenny na drożdżach.

Dzisiejszy wpis jest stworzony dla tych, którzy bardzo by chcieli upiec swój własny chleb, ale nie bardzo wiedzą od czego zacząć i z jakiego przepisu skorzystać kiedy jest to ich pierwszy raz. Rozwiewam Wasze wątpliwości - ten chleb się zawsze udaje i jest naprawdę pyszny!
__________________________________________________________


Ten chlebek na pewno Wam zasmakuje i zechcecie upiec go ponownie. Ogromny bochenek, puszysty i zachowujący świeżość do kolejnego śniadania. Następnego dnia idealny jako chrupiące grzanki z opiekacza, z sadzonym jajkiem i bekonem. Naprawdę polecam, warto :)





Składniki:

  • 700 g mąki pszennej (najlepsza jest z "Młynów wodnych", o TAKA)
  • 2 łyżeczki soli
  • 25 g miękkiego masła
  • 1 saszetka suchych drożdży (7g)
  • 1 łyżeczka cukru
  • 150 ml ciepłego mleka
  • 300 ml ciepłej wody

Wykonanie:


W dużej misie wymieszać mąkę z drożdżami, masłem i cukrem. W miseczce połączyć wodę z mlekiem i solą. Wlać płyn do misy z mąką i wyrobić ciasto.

Ciasto przełożyć na stolnicę i zagniatać aż będzie gładkie i elastyczne, starając się nie podsypywać za dużo mąki, bo ciasto wyjdzie zbyt twarde.

Zagniecione ciasto włożyć do misy i przykryć ściereczką. Odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (ok 2-2,5 godziny).

Wyrośnięte ciasto uderzyć pięścią aby uwolnić zawarty w nim gaz. Lekko wyrobić na stolnicy i uformować owalny bochenek. Bochenek ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić na 30-45 minut do napuszenia.

Gotowy wyrośnięty bochenek naciąć bardzo ostrym nożem  na górze w kilku miejscach i oprószyć mąką.

Wstawić do nagrzanego do 230 piekarnika i piec 10 minut, następnie temperaturę zmniejszyć do 200 i piec kolejne 20-25 minut. Upieczony bochenek powinien być duży i wyrośnięty, postukany od spodu powinien brzmieć głucho (oznacza to, że nie jest surowy w środku).

Studzić na kratce, kroić najlepiej po wystudzeniu, choć wiem, że bardzo często trudno jest się oprzeć przed zjedzeniem ciepłego chlebka :)



Smacznego!

sobota, 9 listopada 2013

Muffiny z owocami.

Odwiedziłam dzisiaj po raz kolejny bloga Kuchnia i cała reszta, którego prowadzi Passiflora. Gdy przeglądałam jej pyszne dania i wypieki od razu wpadł mi w oko przepis na te muffiny. Postanowiłam nie odkładać niczego na później i natychmiast wzięłam się za ich wykonanie :) Są przepyszne, puszyste i świetnie smakują z każdymi owocami, bardzo polecam!
__________________________________________________________


Pyszne muffiny z owocami, na które przepis podpatrzyłam u Passiflory. Są błyskawiczne w przygotowaniu! Wszystkie składniki należy jedynie wymieszać widelcem, przełożyć do formy wyłożonej papilotkami i piec! :) Nie zastanawiajcie się tylko zabierajcie za pieczenie, wszystkie składniki na pewno macie pod ręką :)



Składniki:

  • 2 i 1/2 szklanki mąki pszennej*
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki oleju
  • 1 szklanka cukru
  • 1/2 szklanki mleka*
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 jajko
  • dowolne owoce (np. jabłka, maliny, borówki, truskawki, wiśnie)


Wykonanie:

*zmodyfikowałam troszeczkę muffinki, dodałam 50g mleka w proszku i ok 1 szklankę mleka, bo ciasto z powyższych proporcji było wg mnie zbyt gęste.

Wszystkie suche składniki należy umieścić w misie i wymieszać. Zrobić dołeczek i dodać wszystkie mokre składniki. Wymieszać widelcem lub krótko zmiksować. Dodać owoce i ponownie wymieszać lub wcisnąć owoce do nałożonego ciasta do foremki.

Ciasto nakładać do papilotek umieszczonych w formie na muffinki do 3/4 wysokości (można trochę mniej, ale ważne żeby nie więcej!). Wcisnąć owoce, jeżeli nie dodaliśmy ich wcześniej do ciasta.

Wstawić do nagrzanego do 180ºC piekarnika i piec przez 30-35 minut do tzw. suchego patyczka.
Upieczone muffinki wyjąć z formy i ustawić na kratce do wystudzenia.


Smacznego!

Sernik z dulce de leche i owocami.

Dzisiaj postanowiłam, że podzielę się z Wami przepisem na jeden z najpyszniejszych serników na wspaniałym spodzie brownie :) Bardzo ładnie się kroi i prezentuje na stole, a co najważniejsze: wychodzi prosty jak stół! Nie opada ani troszeczkę :) Zapraszam :)
___________________________________________________________


Wspaniały sernik z masą dulce de leche, znaną również pod nazwą 'kajmak' lub 'masa krówkowa' :) Dodatek kwaskowych owoców sprawia, że całość jest orzeźwiająca i idealnie słodka. Spód idealnie pasuje do serniczka, gorąco zachęcam do upieczenia!




Składniki:

na spód:
  • 120 g mąki pszennej
  • 100 g masła
  • 2 jajka
  • 90 g gorzkiej czekolady
  • 90 g cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
na masę serową: (wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową)

  • 1 kg twarogu sernikowego (polecam ser z wiaderka President)
  • 4 duże jajka
  • 3/4 - 1 szklanka cukru (trzeba dodawać wg. własnego smaku, ja np. lubię słodsze ciasta)
  • 1 puszka dulce de leche (lub inaczej: masy krówkowej, kajmaku. Ja użyłam o smaku orzechowym)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • dowolne owoce (można użyć mrożonych, ja wykorzystałam wiśnie i jagody)


Wykonanie:


Najpierw przygotować spód do sernika. Masło rozpuścić w rondelku, zdjąć z ognia i wrzucić posiekaną czekoladę, mieszać do rozpuszczenia i lekko przestudzić.
W misie miksera ubić całe jajka z cukrem do puszystości. Powoli wlewać roztopioną czekoladę z masłem nie przerywając ubijania.

Wsypać mąkę  i dodać ekstrakt, zmiksować do połączenia
.
Formę o wymiarach 30x20 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na dno wylać ciasto czekoladowe i równo rozprowadzić.

Wstawić do nagrzanego do 160ºC piekarnika i piec ok 25-30 minut do suchego patyczka.

Teraz przygotować masę serową.

W misie miksera umieścić wszystkie składniki poza cukrem i masą krówkową.
Zmiksować do połączenia a następnie dodać puszkę masy krówkowej.

Od tej chwili należy wsypywać cukier stopniowo i próbować masy serowej po każdym do daniu cukru aż uznamy, że masa jest idealnie słodka.

Tak przygotowaną masę wyłożyć na upieczony spód (może być gorący, wyjęty prosto z piekarnika).
Masę serową wyrównać i na wierzchu poukładać owoce.

Wstawić formę z sernikiem do nagrzanego do 150ºC piekarnika (bez termoobiegu) i piec przez co najmniej godzinę lub dłużej. Sernik jest upieczony kiedy po tym czasie jest ścięty i środek sernika jest sprężysty.

Wyłączyć piekarnik i pozostawić w nim sernik do wystudzenia. Później włożyć do lodówki na kilka godzin.


Smacznego!

czwartek, 7 listopada 2013

Pierniczki.

Nie wiem jak Wy, ale ja już od jakiegoś czasu trenuję pieczenie pierniczków ;) Z niecierpliwością czekam na Boże Narodzenie! Okres świąteczny również bardzo lubię, dlatego już dzisiaj proponuje Wam naprawdę bardzo dobry przepis na pierniczki, które można przechowywać nawet rok! Tak, pierniczki na prawdziwym miodzie im starsze są tym lepsze :) 
____________________________________________________


Poniższy przepis na pierniczki jest naprawdę wart wypróbowania. Z ciastem świetnie się pracuje, wykrawanie kształtów uroczymi foremkami sprawia niesamowitą przyjemność :) Pierniczki po upieczeniu są dosyć twarde, co zupełnie nie ma wpływu na to, że znikają z talerza ;) Koniecznie trzeba upiec wcześniej i włożyć do puszki z kawałkiem jabłuszka aby zdążyły zmięknąć przed świętami :) Chociaż ciekawe czy do nich wytrzymają... ;)




Składniki:

  • 550 g mąki pszennej
  • 300 g miodu
  • 100 g cukru
  • 120 g masła
  • 1 jajko
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej (płaskie)
  • przyprawa do piernika (wg uznania, ja daję ok 2-3 łyżek)


Wykonanie: 


W misie wymieszać mąkę, przyprawę do pienika i sodę. W garnuszku rozpuścić masło i cukier, dodać miód i wymieszać. Roztrzepane jajko dodać do mąki, wlać miodową mieszankę i wymieszać.

Wyłożyć na obsypaną mąką stolnicę i zagnieść ciasto, w razie potrzeby podsypując mąką.

Gotowe ciasto wałkować na grubość 2-5 mm i wykrawać kształty. Wykrojone ciasteczka ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Jeżeli chcemy zawiesić pierniczki na choince należy słomką do napojów robić dziurki w dowolnym miejscu do przewleczenia wstążki.

Wstawić do nagrzanego do 180ºC piekarnika i piec ok 8-12 minut (w zależności od grubości).
Ściągnąć z blachy dopiero po wystudzeniu (prosto po wyjęciu z piekarnika pierniczki są miękkie, po wystygnięciu twardnieją).

Upieczone pierniczki przechowywać w szczelnie zamkniętej puszce.

Uwaga! Jeżeli chcecie polukrować pierniczki proponuję przygotować lukier na bazie białka.
  • 90 g białka
  • 450 g cukru pudru
  • 5-6 kropli soku z cytryny lub octu winnego
W misie miksera umieścić wszystkie składniki i ucierać przez ok 15-20 minut na najwyższych obrotach (końcówki do ubijania białek). Gotowy lukier można dowolnie barwić, lecz należy do tego używać barwników w proszku lub paście, barwniki w płynie rozrzedzą lukier. Lukier przełożyć do rękawa cukierniczego, odciąć rożek tak aby powstała maleńka dziurka i dekorować pierniczki. Można również wykorzystać apteczne strzykawki: wyjmujemy tłok i nakładamy lukier do środka strzykawki, wkładamy tłok i niczym pielęgniarka wyciskać zawartość strzykawki ;)
Polukrowane pierniczki można posypać kolorową posypką lub innymi jadalnymi dekoracjami.

Poniżej przedstawiam zdjęcia kilku próbnie udekorowanych pierniczków :) Proszę o wyrozumiałość, niestety nie jestem w tym kierunku uzdolniona ;)


Dekorowanie pierniczków to naprawdę dobra zabawa, wcale nie trzeba mieć zdolności manualnych - wyszły nawet mi, dlatego gorąco Was zachęcam do dekorowania ;) Dzieci są zachwycone i zajęte na co najmniej godzinę ;)



Smacznego!

wtorek, 5 listopada 2013

Fougasse.

Dzisiaj przepis na wspaniałą przekąskę do piwa lub po prostu do pochrupania przy dobrym filmie.
Rewelacyjne z ziołami prowansalskimi, suszonymi pomidorami czy oliwkami i oliwą. Polecam!
___________________________________________________


Fougasse to chlebek z Prowansji. W oryginale bez dodatków, choć warto go urozmaicić :) Pszenne pieczywo w kształcie liścia, bardzo chrupiące z pięknymi dużymi dziurami. Bardzo smaczne :)




Składniki:

  • 2 łyżeczki suchych drożdży
  • 1 kg mąki pszennej
  • 20 g soli morskiej
  • 730 ml ciepłej wody


Wykonanie:


Drożdże i sól wymieszać z mąką. Dodać wodę i wymieszać ciasto w misie za pomocą szpatułki przez ok 4 minuty, aż zacznie odstawać od boków miski.

Przełożyć ciasto na stolnicę i wyrabiać sposobem Richarda Bertineta zaprezentowanym na filmiku.


Tak wyrobiony chleb przełożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę. 

Po godzinie wyjąć, lekko wyrobić, podzielić na 8-10 części z których uformować liście (również zaprezentowane na filmiku.

Uformowane fougasse ułożyć na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i posypać ziołami oraz dodać ulubione dodatki (np. suszone pomidory, oliwki, czerwoną cebulę).


Wstawić do piekarnika nagrzanego do 250ºC, piec ok 10 minut.

Podawać ciepłe.


Smacznego!


sobota, 2 listopada 2013

Pleśniak.

Każdy, kto lubi kruche ciasta będzie zachwycony :) Pleśniak jest bardzo smaczny, wiele zyskuje dzięki dodatkowi dżemu porzeczkowego. Mnie nie zachwycił, ale wszyscy inni uważają, że jest super, tak więc polecam i zachęcam do zrobienia! :) Na pewno upiekę go ponownie, ale obowiązkowo zmodyfikuję :) Już sobie wyobrażam jak wspaniale będzie smakował z warstwą domowego budyniu...mniam :)
_________________________________________________________________


Pleśniak jest bardzo znanym ciastem,które na pewno jedliście nie raz. Przepis znalazłam w zapiskach mojej Mamy, która mimo, że miała go w swoim zeszycie z przepisami, to chyba nigdy nie upiekła :)
Bezproblemowe i naprawdę szybkie, polecam.




Składniki:

ciasto:
  • 510 g mąki pszennej
  • 230 g masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 żółtka
  • 4 łyżki cukru
  • 2 łyżki kakao 
  • 400 g dżemu porzeczkowego (2 słoiczki)
beza:
  • 4 białka
  • 165 g szklanki cukru


Wykonanie:


Mąkę wymieszać z cukrem i proszkiem do pieczenia. Dodać masło, żółtka i posiekać nożem razem z mąką. Szybko zagnieść ciasto i podzielić na 3 części. Dwie zawinąć w folię i schować do zamrażarki. Trzecią część zagnieść z dwiema łyżkami kakao, również zawinąć folię i schować do zamrażarki.

W tym czasie foremkę o wymiarach 20x25 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód zetrzeć na tarce jedną jasną część ciasta. Dłonią lekko przycisnąć i posmarować dżemem. Na dżem zetrzeć ciemną część ciasta. Odstawić.

Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Stopniowo wsypywać cukier, cały czas miksując.

Bezę wyłożyć na ciemne ciasto, wyrównać. Na bezę zetrzeć ostatnią jasną część ciasta.

Formę z ciastem wstawić do nagrzanego do 180ºC piekarnika i piec ok 40-50 minut.
Wystudzić i kroić, najlepiej kolejnego dnia.


Smacznego!

piątek, 1 listopada 2013

Fale Dunaju - wilgotne ciasto czekoladowo-waniliowe z kremem i wiśniami.

Już jakiś czas przymierzałam się do tego ciasta, ale zawsze wybierałam coś innego. W końcu się zdecydowałam - wczoraj, późnym wieczorem wzięłam się za przygotowywanie ciasta, aby było gotowe na Wszystkich Świętych. I to był strzał w dziesiątkę! Uwierzcie mi, może wydawać się zwykłe, ale jest przepyszne ;) Może zdecydujecie się przygotować je na niedzielę? Zapraszam.
__________________________________________________________________


Fale Dunaju - pyszne wilgotne ciasto waniliowo-czekoladowe z zatopionymi w nim wiśniami, kremem budyniowym i polewą. Naprawdę bardzo polecam! Wiśnie ułożone na cieście zapadają się podczas pieczenia, dzięki temu uzyskujemy piękny wzór "fali" :)  Można wykorzystać do niego dowolne owoce, ale najlepiej aby były kwaskowate. Krem i polewa czekoladowa jest niezbędna, nie rezygnujcie z niczego, to już nie będzie to samo ;) 




Składniki:

ciasto:
  • 340 g mąki pszennej
  • 3 jajka
  • 150 g cukru
  • 150 ml oleju
  • 150 ml mleka
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki mleka
  • 350 g wiśni (mogą być mrożone, nie rozmrażać)
krem:
  • 500 ml mleka
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 żółtka
  • 3-4 łyżki cukru
  • 1 opakowanie cukru waniliowego (16 g)
  • 200 g masła (w temperaturze pokojowej)
polewa:
  •  200 g dowolnej czekolady (mlecznej lub gorzkiej)
  • 70 g roztopionego masła


Wykonanie:


Białka oddzielić od żółtek. Ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier. Następnie dodawać po jednym żółtku, cały czas miksując. Cienką stróżką, nie przerywając ubijania wlewać olej. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, dodawać na przemian z mlekiem.

Gotowe ciasto podzielić na pół. Do jednej części dodać kakao i 2 łyżki mleka, zmiksować.

Foremkę o wymiarach 20 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć jasną część ciasta i równo rozprowadzić. Na jasne ciasto wyłożyć ciemne a na końcu ułożyć wiśnie, które podczas pieczenia się zapadną.

Formę z ciastem wstawić do nagrzanego do 180ºC. piekarnika i piec ok 30 minut. Wystudzić.

Przygotować krem:
Z podanej ilości odlać pół szklanki mleka, resztę zagotować z cukrami. Odlane mleko wymieszać z żółtkami, mąką pszenną i ziemniaczaną. Gotową mieszankę wylać na gotujące się mleko, cały czas mieszając aby się nie przypaliło. Odstawić budyń do całkowitego wystudzenia.

W misce miksować masło aż będzie jasne i puszyste. Do masła dodawać po łyżce wystudzony budyń, cały czas miksując. Gotowy krem wyłożyć na ciasto, równo rozprowadzić i odstawić do schłodzenia.

W tym czasie przygotować polewę:
Czekoladę rozpuścić i dodać do niej roztopione masło. Wymieszać i równomiernie pokryć nią warstwę kremu. Odstawić do ponownego schłodzenia na 2 godziny. Podawać.


Smacznego!

wtorek, 29 października 2013

Drożdżowe bułeczki z rodzynkami i kruszonką.

Pierwszy wpis z nowego cyklu na pyszne i naprawdę proste drożdżowe bułeczki.
Słowem wstępu: Drożdżowe ciasto jest naprawdę wdzięcznym wypiekiem. Wszystko zależy od nas, dowolne dodatki, np. rodzynki, domowy budyń lub twaróg czy owoce. Możliwości jest niesłychanie wiele i dzisiaj macie możliwość zadebiutować pysznymi, puszystymi bułeczkami :) ...lub doświadczeni, mogą upiec jedne z wielu, które posmakują każdemu. :) Zapraszam!
______________________________________________________________


Lekkie drożdżowe bułeczki najlepsze są w dniu pieczenia, choć znam wiele osób, którym najbardziej smakują lekko czerstwe następnego dnia. Pachnące, świeżutkie i niesamowicie smaczne. Idealne na podwieczorek lub śniadanie, ze słodkim twarożkiem i owocami, dżemem, miodem lub nutellą :) 
(u mnie dzisiaj bez kruszonki) Naprawdę mniam! 



Składniki:

ciasto:

  • 500 g mąki pszennej
  • 14 g suchych drożdży* lub 28 g świeżych
  • 80 g cukru
  • 70 g roztopionego masła
  • pół łyżeczki soli
  • 2 jajka
  • 200 ml ciepłego mleka
kruszonka:

  • 1/2 szklanki mąki
  • 5 łyżek cukru
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
  • 60 g masła


Wykonanie:



Do dużej miski wsypać mąkę i suche drożdże*. Ze świeżych drożdży najpierw zrobić rozczyn*. Gotowy rozczyn odstawić a w tym czasie do mąki dodać sól, cukier i wymieszać. W osobnej miseczce roztrzepać widelcem jajka z ciepłym mlekiem, dodać do miski z mąką i dodać gotowy rozczyn, wymieszać.

Wyrabiać przez około 5 minut*, pod koniec dodając roztopione masło. Gotowe ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Zagniecione ciasto włożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce* do podwojenia objętości*.

Wyrośnięte ciasto wyjąć z miski i lekko wyrobić.


Podzielić je na 12 równych części. Uformowac okrągłe bułeczki i ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Ponownie przykryć ściereczką i odstawić do podwojenia objętości.

Przygotować kruszonkę:
Wszystkie składniki wyrobić w miseczce palcami tak aby powstały ziarenka wielkości grochu.

Po wyrośnięciu bułeczki posmarować jajkiem roztrzepanym z 3 łyżkami mleka, posypać kruszonką, wstawić do nagrzanego do 200ºC piekarnika i piec przez około 20 minut.

Upieczone wyjąć i studzić na kratce.


Smacznego!


____________________________________________

* suche drożdże - znane również pod nazwą "drożdże instant". Wygodne i bezproblemowe. Granulowane drożdże suszone, które wystarczy tylko wymieszać z mąką, nie trzeba sporządzać rozczynu. Dostępne m.in. w Tesco, Auchan i w lepiej zaopatrzonych mniejszych sklepach.

Uwaga! Drożdży suszonych dajemy ZAWSZE połowę mniej niż świeżych. Tzn jeżeli w przepisie mamy podane aby użyć 20 gramów świeżych drożdży to oznacza, że zastępując je suchymi drożdżami musimy użyć 10 gramów.
Suche drożdże.
* rozczyn - konieczny do wykonania ze świeżych drożdży. Z podanych składników ciasta, do kubeczka odlewamy trochę ciepłego mleka (ok 1/3 kubka), dodajemy 2-3 łyżeczki cukru i świeże drożdże. Mieszamy dokładnie do całkowitego rozpuszczenia drożdży, wsypujemy ok 2 łyżki mąki i mieszamy do połączenia. Taką drożdżową mieszankę przelewamy do miseczki i odstawiamy na ok 10-15 minut aby drożdże zaczęły pracować. Uważajcie na to, aby miseczka nie była zbyt mała, rosnące drożdże znacznie zwiększą swoją objętość i mogą z niej wykipieć ;) Z gotowym rozczynem postępujemy zgodnie z powyższym przepisem.

* ciepłe miejsce - ciastu drożdżowemu trzeba zapewnić ciepłe i nieprzewiewne miejsce aby mogło wyrosnąć. Najlepsza temperatura jest między 24ºC a 30ºC. Ciasto w misce trzeba przykryć aby nie wysychało w trakcie wyrastania. Zeschnięta skórka utrudni wyrastanie. 

Uwaga! Ciasto drożdżowe wyrośnie również w lodówce! ;) Zajmie to jedynie więcej czasu. Np. jeżeli chcemy rano podać na śniadanie świeże bułeczki wystarczy wieczorem zagnieść ciasto, przełożyć do miski, szczelnie zakryć folią aluminiową i wstawić na noc do lodówki. Rano z lodówki, odpowiednio wcześnie wyjmiemy wyrośnięte ciasto, które koniecznie trzeba ogrzać do temperatury pokojowej - krótko mówiąc, miskę z ciastem wyjmujemy z lodówki i stawiamy na blacie kuchennym aby się ogrzało. Ciasto ponownie wyrabiamy, formujemy bułeczki i dalej postępujemy zgodnie z danym przepisem. 

Można również wieczorem uformować bułeczki, ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć szczelnie folią aluminiową a rano, wyjąć wprost z lodówki i wstawić do nagrzanego piekarnika, piec zgodnie z przepisem :) To najlepszy pomysł aby na śniadanie zjeść świeże, cieplutkie bułeczki :)

* podwojenie objętości - jak sama nazwa wskazuje - musimy pozwolić ciastu aby rosło tak długo aż podwoi swoją objętość. Zajmuje to około 1-2 godziny. Ciasta nie należy pośpieszać, ponieważ wpłynie to później na jakość wypieku. 

* odpowiednio długie wyrabianie - wyrabianie ciasta jest ważne, ponieważ właśnie wtedy wytwarza się gluten, który nadaje wypiekom sprężystość i sprawia że zwiększając objętość nie rozrywa się.


NAJCZĘSTSZE PROBLEMY Z CIASTEM DROŻDŻOWYM*:


1. Za gruba skórka
- użyto za dużo mąki
- za krotki okres rośniecia ciasta
- temperatura piekarnika zbyt niska

2. Ciasto kruszy się po upieczeniu
- źle i za krótko wyrobione ciasto
- dodano za dużo mąki
- ciasto rosło w zbyt ciepłym miejscu
- ciasto rosło za długo (szczególnie drugie rośnięcie)
- za niska temperatura piekarnika

3. Ciasto ma lekko kwaśny smak
- ciasto rosło w zbyt ciepłym miejscu i zbyt szybko urosło
- ciasto rosło za długo

4. Ciasto nie chce rosnać
- płyn użyty do ciasta był za zimny
- ciasto jest zbyt sztywne i twarde
- miejsce, w ktorym rośnie ciasto jest za zimne
- użyto starych lub zwietrzałych drożdży

5. Ciasto ma ciemne smugi
- niezbyt dobrze wymieszane i wyrobione ciasto
- miska, w ktorej rośnie ciasto była za mocno natłuszczona
- ciasto nie było przykryte podczas rośnięcia i powstała twardsza skórka

6. Ciasto po upieczeniu ma nierówne dziury
- niedokładne odgazowanie ciasta podczas formowania
- ciasto rosło zbyt długo przed pieczeniem

7. Ciasto jest wilgotne od spodu po upieczeniu
- ciasto zostało w foremce zbyt długo po upieczeniu (należy studzić na kratce)

8. Ciasto pęka po bokach
- zbyt goracy piekarnik
- ciasto rosło za krótko
- źle uformowany bochenek

9. Ciasto pęka na wierzchu
- ciasto wystygło bardzo gwałtownie
- ciasto było bardzo twarde i sztywne przed pieczeniem
- ciasto nie było dobrze wymieszane i wyrobione

10. Ciasto po upieczeniu jest bardzo wilgotne w środku i ma grudkowatą konsystencję
- ciasto jest niedopieczone
- za krótki okres rośnięcia przed pieczeniem

11. Ciasto po upieczeniu jest ciężkie i zwarte
- dodano za dużo maki
- niewystarczający czas wyrastania
- niektóre chleby z natury są cięższe (z mąki razowej lub żytniej)

12. Ciasto nie rumieni się podczas pieczenia
- blacha jest zbyt jasna, błyszczaca i za duża i odbija za dużo ciepła nie pozwalając na równomierne rumienienie
- za duża blacha w stosunku do piekarnika, co powoduje niewystarczającą cyrkulację powietrza
- wadliwy rozkład temperatur w piekarniku

13. Upieczone ciasto ma intensywny zapach i smak drożdży
- dodano zbyt dużo drożdży
- ciasto rosło za długo
- miejsce, w ktorym rosło ciasto było za ciepłe

14. Upieczone ciasto jest suche, kruszy się i jest grudkowate
- za długi czas rośniecia (szczególnie drugi)
- dodano za dużo maki podczas wyrabiania
- ciasto nie było dobrze wyrobione
- za niska temperatura piekarnika

15. Ciasto opadło podczas pieczenia
- za długi okres rośnięcia, ciasto wyrosło za bardzo i stało się za lekkie, za wysokie

_____________________________________________________

To chyba wszystkie najważniejsze informacje, jeżeli chodzi o drożdżowe wypieki :) Mam nadzieje, że ta mała ściąga pomoże Wam w upieczeniu idealnego ciasta czy bułeczek drożdżowych :) ...niech się Wam upiecze ;)

Wszelkie pytania lub uwagi proszę kierować do mnie przez formularz kontaktowy, umieszczony w kolumnie po lewej stronie lub w komentarzu pod przepisem :)




inspiracja

Ankieta.

Ci, którzy śledzą facebookowy profil HomeMade mogli zauważyć informację o powstałej blogowej ankiecie.
Ankietę cały czas można wypełniać, jest bezterminowa (baner w kolumnie po prawej stronie), a ja na bieżąco analizuję Wasze odpowiedzi.

Dzisiaj usiadłam i przejrzałam dotychczasowe odpowiedzi. Wynika z nich, że bardzo interesują Was przepisy na muffinki, tarty i ciasta z kremem, natomiast wypiekami sprawiającymi trudności są wypieki drożdżowe
Z tego właśnie powodu zdecydowałam się zrobić cykl przepisów i poradników.

Z Waszych odpowiedzi wybiorę najczęściej powtarzające się pozycje i stopniowo będę dodawała je na bloga. Zainteresowanych zachęcam do śledzenia bloga ;)

Zgodnie z Waszymi preferencjami w najbliższym czasie przepisy jakie pojawią się na blogu to właśnie te cztery pozycje :) 
__________________________________________________________

Jeszcze dziś, wczesnym wieczorem na blogu pojawi się przepis na bułeczki drożdżowe z rodzynkami i kruszonką.

Dzisiejszy wpis będzie nieco obszerniejszy niż zwykle. Każdy z ważnych punktów przepisu zostanie oznaczony gwiazdką, które później wyjaśnię pod przepisem.


Pozdrawiam, Olga.


PS. Wraz z kolejnymi odpowiedziami w ankiecie będę kontynuowała cykl :)

niedziela, 27 października 2013

Szarlotka orzechowa.

Klasyk w nowym wydaniu :) Wspaniała szarlotka na kruchym cieście z mielonymi orzechami włoskimi, bezą i rodzynkami. Przepyszna! Jesień obfituje w orzechy, tak więc serdecznie zachęcam do wypróbowania przepisu. Zdecydowanie nie można jej nazwać 'zwykłą, nudną szarlotką'. Zapraszam! :)
_______________________________________________________________


Orzechowa szarlotka to ciasto, które wciąga. Zapach cynamonu, mus jabłkowy, chrupiące orzechy i ten aromat...bardzo jesienne ciasto :) I wcale za oknem nie musi być szaro i ponuro, ta szarlotka jest wprost stworzona do popołudniowej kawy w słonecznym, jesiennym ogrodzie. Polecam :)



Składniki:

ciasto:
  • 1 szklanka orzechów włoskich lub 1/2 szklanki mielonych.
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 150 g masła
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 100 g cukru pudru
  • 3 żółtka
mus jabłkowy:
  • 5-6 dużych jabłek
  • 100 g rodzynek
  • 3 łyżki masła
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 2-3 łyżki miodu (w zależności jak słodkie są jabłka)
beza:
  • 3 białka
  • 3 łyżki cukru waniliowego


Wykonanie:


ciasto:

Orzechy upraż na suchej patelni do lekkiego przypalenia. Zmiel w blenderze na mąkę i odstaw do wystudzenia.
W misie wymieszaj mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia i wystudzone zmielone orzechy. Dodaj masło, posiekaj nożem. Rozetrzyj masło na małe ziarenka wielkości grochu. Dodaj żółtka i zagnieć ciasto.

1/3 ciasta zawiń w folię i włóż do zamrażarki na ok 1 godzinę. Pozostałą większą częścią ciasta wylep tortownicę o średnicy 24 centymetrów. Wstaw do lodówki na 40 minut.

mus jabłkowy:

W tym czasie przygotuj jabłka. Obierz je, pokrój na cienkie plasterki. W rondelku rozpuść masło, dodaj jabłka i rodzynki. Podduś je na dużym ogniu przez ok 5 minut, następnie zmniejsz płomień i dodaj miód. Wymieszaj i na małym ogniu duś jabłka tak długo aż zamienią się w mus i odparuje z nich większość soku. Wystudź.

Na wylepioną ciastem tortownicę wyłóż wystudzone jabłka. Odstaw i przygotuj bezę.

beza:

Białka ubij ze szczyptą soli, i stopniowo dodawaj cukier. Gotową bezę wyłóż na jabłka.
Wyjmij z zamrażarki ciasto i zetrzyj na tarce jarzynowej wprost na bezę.

Gotowe ciasto włóż do nagrzanego do 175ºC piekarnika i piecz ok 45 minut.
Wystudzone ciasto posyp cukrem pudrem, podawaj.



Smacznego!


inspiracja

sobota, 26 października 2013

Łapki tygryska - drożdżowe bułeczki z nadzieniem.

Są urocze! :) Bułeczki nadziewane w każdym możliwym miejscu masą marcepanową to coś wspaniałego :) Każdy maluch po prostu musi ich spróbować :) Dorosłym także bardzo smakują, jeżeli lubią marcepan (choć niekoniecznie to właśnie on musi być we wnętrzu bułeczek;) 
Bułeczki są równie wspaniałe z nadzieniem twarogowym, czekoladowym czy chałwowym. Po prostu  nadziejcie je tym, czym lubicie najbardziej :)
 A Ci, którzy boją się ciast drożdżowych lub mają uprzedzenia - przełamcie się i spróbujcie :) Ciasta drożdżowe są szalenie łatwe a przy tym takie pyszne. Warto spróbować i dać sobie szansę, nie ma w tym nic strasznego :) Nie zrażajcie się długim przepisem, starałam się wszystko bardzo dokładnie wytłumaczyć :) Zachęcam, bo naprawdę warto! 
________________________________________________________


Delikatne drożdżowe bułeczki z pysznym nadzieniem. Mimo, że wykonanie łapek jest odrobinkę pracochłonne to smak i wygląd wynagrodzą Wam wszystko :) Z ciastem dobrze się pracuje, pięknie pachnie masełkiem. Koniecznie oprószone cukrem pudrem. Nie sposób się od nich oderwać - idealne na sobotnie popołudnie ze szklanką mleka lub spakowane jako drugie śniadanie do szkoły czy pracy :) Zapraszam i gorąco polecam :)




Składniki:

ciasto:
  • 600 g mąki pszennej
  • 300 ml ciepłego mleka (ale nie gorącego!)
  • 20 g drożdży świeżych lub 10 g droższy suchych 
  • 100 g drobnego cukru
  • 60 g roztopionego masła
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2 duże jajka

nadzienie marcepanowe:

  • 200 g zmielonych migdałów
  • 1/3 szklanki kremówki
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 duże jajko
  • 1-2 łyżeczki ekstraktu migdałowego

dodatkowo:

  • jedno małe jajko roztrzepane z dwoma łyżkami mleka do posmarowania bułeczek przed pieczeniem



Wykonanie:


Ze świeżych drożdży najpierw zrobić rozczyn* / lub suche drożdże wymieszać z mąką.

Do misy wsypać mąkę, cukier sól i wymieszać. W osobnej miseczce roztrzepać dwa jajka z mlekiem.
Wlać do misy z mąką, dodać rozczyn drożdżowy (o ile korzystamy ze świeżych drożdży), wymieszać składniki i wyrobić. Pod koniec dodać roztopione masło i ponownie wyrobić do uzyskania gładkiego i elastycznego ciasta.

Tak przygotowane ciasto umieścić w dużej misce wysypanej mąką, przykryć czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na około 1,5 - 2 godziny. ( ja wkładam miskę z ciastem do wyłączonego piekarnika, nie ma tam przeciągu i jest w miarę ciepło - ciasto drożdżowe nie lubi zmian temperatur).

W tym czasie przygotować blachy do pieczenia - wyłożyć je papierem do pieczenia lub mata teflonową i zrobić nadzienie. Podane składniki na nadzienie dokładnie wymieszać łyżką w miseczce i odstawić.

Wyrośnięte ciasto wyjąć z miski, krótko wyrobić i podzielić na 12 równych części. Każdą z tych części podzielić na 3 kawałki o takiej samej wielkości. Następnie dwa kawałki podzielić na pół - w ten sposób uzyskamy jeden duży kawałek, który będzie 'łapką' i 4 mniejsze kawałeczki, które będą 'paluszkami'.


W ten sam sposób postąpić z każdą z 12 części ciasta.

Większą część, czyli 'łapkę' rozwałkować i nałożyć na środek 2 łyżeczki wybranego nadzienia. Dokładnie zlepić i uformować podłużną bułeczkę, położyć złączeniem do dołu na blaszce. Na tej samej zasadzie postąpić z 'paluszkami' (nadziewać je jedną łyżeczką nadzienia), uformowane paluszki ułożyć ścisło wzdłuż  'łapki' aby się zlepiły podczas pieczenia.

Stosując się do powyższej instrukcji uformować pozostałe 'łapki'. Ważne, aby na blaszce były one ułożone w sporych odległościach, bo urosną bardzo duże.
 
Gotowe łapki odstawić na ok 30 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

Przed samym pieczeniem posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem. 

Bułeczki wstawić do nagrzanego do 190ºC piekarnika i piec ok 17 minut. Po upieczeniu zdjąć z blachy i wystudzić na kratce.


* rozczyn drożdżowy robimy tak: 

Z podanych składników ciasta, do kubeczka odlewamy trochę ciepłego mleka (ok 1/3 kubka), dodajemy 2 łyżeczki cukru i świeże drożdże. Mieszamy dokładnie do całkowitego rozpuszczenia drożdży, wsypujemy ok 2 łyżki mąki i mieszamy do połączenia. Taką drożdżową mieszankę przelewamy do miseczki i odstawiamy na ok 10-15 minut aby drożdże zaczęły pracować. Uważajcie na to, aby miseczka nie była zbyt mała, rosnące drożdże znacznie zwiększą swoją objętość i mogą z niej wykipieć ;) Z gotowym rozczynem postępujemy zgodnie z powyższym przepisem.



Smacznego!