piątek, 28 marca 2014

Kotleciki brazylijskie - coxinha de galinha.

Kolejny 'wytrawny' przepis :). Wspaniałe niecodzienne danie, idealne na obiad. Co prawda jest pracochłonne, ale dla smaku - warto! Gorąco zachęcam do wykonania, są przepyszne :). Zapraszam po przepis.
___________________________________________________________________


Coxinha de galinha to tradycyjne brazylijskie pierożki z ciasta na bazie bulionu. Nadzienie stanowi rozdrobniona pierś z kurczaka połączona z serkiem śmietankowym. Delikatne panierowane kotleciki są świetnym pomysłem na obiad, w zestawieniu z lekką sałatką stanowią fantastyczne i oryginalne danie obiadowe.




Składniki:

  • 3 piersi z kurczaka
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 duża cebula
  • 100 g masła
  • 2 kostki bulionu wołowego
  • 1 opakowanie serka śmietankowego typu Almette 
  • 2 jajka
  • 4-5 szklanki wody
  • bułka tarta
  • olej do smażenia


Wykonanie:

W garnku umieścić piersi z kurczaka, masło, przekrojoną na pół cebulę, czosnek oraz kostki rosołowe. Piersi zalać 4-5 szklankami wody i zagotować. Piersi gotować aż do miękkości mięsa.

Mięso wyjąć i wystudzić. Po przestudzeniu drobniutko pokroić. Połączyć z serkiem, dokładnie mieszając. Gotowe nadzienie odstawić.

Do drugiego garnka odlać 3 szklanki wywaru, zagotować je i dodawać mąkę, cały czas mieszając. Masę gotować przez minutę a następnie odstawić do wystudzenia.



Do wystudzonego ciasta dodać dwa żółtka i wyrobić. Gotowe ciasto wałkować niezbyt cienko, podsypując mąką. Z ciasta wykrajać krążki przy użyciu szklanki.

Na każdy krążek nakładać porcję nadzienia i zlepiać brzegi formując ciasto na kształt pierożka. 





Uformowane kotleciki maczać w pozostałym z ciasta białku a następnie obtaczać w bułce tartej. Smażyć na oleju z każdej strony do zrumienienia.



Podawać na gorąco.


Smacznego!







inspiracja



środa, 26 marca 2014

Sałatka z selerem konserwowym.

Kolejny przepis "na wytrawnie" :). Ta sałatka zdobyła rzesze fanów w ekspresowym tempie :). Łatwa do wykonania, szybka i bezproblemowa. Seler konserwowy jest delikatny w smaku, świetnie komponuje się z ananasem, porem i kukurydzą. Po prostu pycha! :) Świetna do kanapek, naprawdę polecam :)
_______________________________________________________________________

Poniższy przepis na sałatkę na pewno zdobędzie Wasze serca. Zasmakowała ona nawet typowemu mięsożercy do tego stopnia, że zrobił ją u siebie w domu :). Smak konserwowego selera jest znacznie łagodniejszy niż świeżego, więc nie należy się go obawiać. Nie przedłużając już - zapraszam po przepis.



Składniki:
        na 10 porcji
  • 2 słoiczki selera konserwowego
  • 1 puszka ananasa 
  • 1 por (biała część)
  • 6 jajek
  • 150-200 g wędliny
  • 1-1,5 puszki kukurydzy
  • majonez
  • sól, pieprz do smaku



Wykonanie:

Seler odsączyć z nadmiaru zalewy i umieścić w dużej misie.

Osuszonego ananasa pokroić na małe cząstki, por drobno posiekać, dodać do selera.

Ugotowane na twardo jajka pokroić w kosteczkę, wędlinę pokroić w cienkie paseczki i przełożyć do miski. Dodać resztę składników i dokładnie wymieszać.

Do sałatki dodać majonez (wedle uznania) oraz doprawić solą oraz pieprzem.

Schłodzić i podawać.


Smacznego!





wtorek, 18 marca 2014

Obwarzanki krakowskie, najlepsze.

Z dzisiejszym wpisem nosiłam się ponad tydzień. Po weekendzie spędzonym w Krakowie zakochałam się w krakowskich obwarzankach :) Postanowiłam, że zrobię je w domu. Musiałam... są tak pyszne, że nie da się o nich zapomnieć. Poniższy przepis jest według mnie najbliższy ideału :) Gorąco Wam polecam - naprawdę pachną Krakowem :)

________________________________________________________________


Wykonanie tradycyjnych krakowskich obwarzanków wymaga trochę pracy, jednak ich smak (i wygląd!) wynagrodzi wszystkie trudy :). Surowe ciasto trzeba przez krótki czas obgotować we wrzątku a następnie piec. Po upieczeniu ciasto wychodzi fantastycznie miękkie w środku, skórka jest wypieczona i chrupiąca. Dla mnie obowiązkowo z sezamem, choć obtoczone w drobnym cukrze są również bardzo smaczne :) Zapraszam.




Składniki:

  • 740g mąki pszennej (ok. 4,5 szklanki o pojemności 250ml)
  • 2 łyżki cukru
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 55 g roztopionego masłą
  • 250 ml ciepłego mleka
  • 125 ml ciepłej wody
  • 14 g świeżych drożdży lub 7 g suchych
dodatkowo:
  • 2 litry wody
  • 4 łyżki cukru
  • 2 łyżeczki sody
  • roztrzepane żółtko z łyżką mleka
  • sezam, cukier, gruba sól lub mak do posypania


Wykonanie:


Ze świeżych drożdży zrobić rozczyn, odstawić na 10-15 minut. Mąkę przesiać do dużego naczynia, wymieszać z solą i dodać resztę składników. Wyrabiać tak długo aż ciasto będzie miękkie i elastyczne. Wyrobione ciasto odłożyć do misy, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (aż podwoi objętość) na ok 1,5 godziny.

W szerokim garnku zagotować wodę z cukrem i sodą.

Wyrośnięte ciasto wyjąć na blat, krótko wyrobić i podzielić na 8 równych części (po ok 142 g).
Z każdej części formować wałeczek o długości ok 50-60 cm. Wałeczek złożyć na pół, klka razy obrócić wokół własnej osi tak, aby powstała lina i  połączyć końce.

Po skończeniu formowania, nie czekając na wyrośnięcie, obgotować obwarzanki, zaczynając od uformowanego najwcześniej. Obwarzanek kłaść na wrzątek i gotować przez ok 30-40 sekund.

Obgotowany obwarzanek wyjmować łyżką cedzakową i odkładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. W ten sam sposób postąpić z pozostałymi obwarzankami.

Posmarować obwarzanki żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i posypać sezamem, solą lub makiem.

Jeżeli obwarzanki mają być na słodko nie należy posypywać ich niczym po posmarowaniu (od razu po upieczeniu posmarować dodatkowo roztopionym masłem i obtoczyć w cukrze).

Gotowe obwarzanki wstawić do piekarnika nagrzanego do 230ºC i piec ok 12-17 minut. Po upieczeniu wyjąć i wystudzić na kratce.



Smacznego!






środa, 26 lutego 2014

Lemon dimples - kruche ciasteczka z lemon curd.

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią - przepis na cudowne kruche ciasteczka z wykorzystaniem lemon curd :). Bardzo łatwe w przygotowaniu, pyszne i wciągające. Upieczcie jeszcze dziś :)
_________________________________________________________________


Kruchutkie, słodkie ciasteczka z wilgotnym musem cytrynowym. Bardzo orzeźwiające, idealne do herbaty czy kawy :). Ciasto jest bardzo przyjemne do formowania, nie ma się do czego przyczepić :) Zapraszam :)






Składniki:

  • 180 g miękkiego masła
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 1/4 szklanki cukru kryształu
  • 1 duże jajko
  • 1 łyżka wyciśniętego soku z cytryny
  • 1 łyżka białego rumu/wódki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
dodatkowo:
  • ok 1 szklanki lemon curd


Wykonanie:


Masło zmiksować na lekki, biały puch. Dodać cukry i ponownie zmiksować. Nie przerywając miksowania dodać jajko, sok z cytryny oraz alkohol.

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i dodać do masy maślanej, zmiksować do uzyskania gładkiego ciasta.

Ciasto owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.
Po schłodzeniu formować z ciasta kulki (u mnie każda kulka po 13 gramów) i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w sporych odstępach, ponieważ ciasteczka urosną.

Ułożone kuleczki spłaszczyć za pomocą dłoni i w każdym ciasteczku zrobić wgłębienie przy pomocy np. zakrętki od alkoholu . Wgłębienia powinny być wykonane prawie do samej blachy, żeby lemon curd nie wypłynął w trakcie pieczenia.

Wgłębienia wypełnić lemon curdem za pomocą łyżeczki lub szprycy cukierniczej.

Wkładać do piekarnika nagrzanego do 180ºC i piec ok 15 minut.

 Upieczone ostudzić na kratce, posypać cukrem pudrem i podawać.


Smacznego! :)

wtorek, 25 lutego 2014

Lemon curd - cytrynowy krem.

Dzisiaj przepis wprost stworzony dla fanów cytryn :). Aksamitny, słodko-kwaśny krem, który ma szerokie zastosowanie w kuchni. Świetny jako dodatek do lodów, wypieków i deserów :). Powiem Wam, że bardzo przypadł mi do gustu, mimo tego, że nigdy nie przepadałam za cytryowymi smakami. Gorąco polecam do wypróbowania :). Ja stworzyłam z nim PRZEPYSZNE kruche ciasteczka na które przepis pojawi się jutro :). Na pewno stworzę wersję z pomarańczami, bo krem jest naprawdę genialny :). Zapraszam..
__________________________________________________________________


Klasyczny lemon curd wykonany jest ze sporym dodatkiem masła, jednak poniższy przepis to fantastyczna 'odchudzona' i równie pyszna wersja tego kremu :). Brytyjski specjał, zazwyczaj podawany razem z bułeczkami Scones. Wyważony smak słodko-kwaśny, to naprawdę pyszne połączenie :)





Składniki:

  • 3 duże cytryny
  • 200 g cukru
  • 2 jajka
  • 2 żółtka
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka oleju 

Wykonanie:


Cytryny sparzyć i dokładnie wyszorować. Otrzeć z nich skórkę i umieścić w garnuszku.
Wycisnąć sok z otartych cytryn, przecedzić przez sitko i wlać do garnuszka.

Dodać jajka i żółtka, dokładnie roztrzepać rózgą kuchenną, wsypać cukier i przesianą mąkę ziemniaczaną. Ponownie dokładnie roztrzepać, do połączenia.

Garnuszek umieścić na niewielkim ogniu i zagotować, ciągle mieszając. Gotować przez ok 2 minuty nie przerywając mieszania.

Gotowy lemon curd przełożyć do słoiczka, przechowywać w lodówce do 7 dni.


Smacznego! :)





piątek, 21 lutego 2014

Wiosenny tort owocowy.

Za oknem prawdziwie wiosenna pogoda, mimo, że jeszcze nie minął luty :). Nie wiem jak Wy, ale ja z wielką radością 'przestawiam' się na lekkie, owocowe wypieki. Dzisiejszy tort jest idealny, lekki i orzeźwiający. Koniecznie upieczcie, na niezawodnym biszkopcie :). Zapraszam!
__________________________________________________________________


Pyszny owocowy torcik. Bardzo łatwy w wykonaniu.Nie wymaga użycia wyjątkowych składników, wszystkie zapewne macie w domu :). Gwarantuję, że zrobi wrażenie na każdym, kto go spróbuje :). To jeden z najczęściej zamawianych u mnie tortów urodzinowych :) Lepszej rekomendacji chyba nie potrzeba, prawda? :)





Składniki:

biszkopt:
krem:
  • 250 g mascarpone
  • 500 ml śmietany kremówki 36%
  • cukier puder
  • wanilia
dodatkowo:
  • 1/2 puszki brzoskwiń w syropie
  • 1/2 puszki ananasa w syropie
  • 200 g truskawek
  • 2 owoce kiwi
  • słoiczek dżemu jagodowego
  • kilka pokruszonych biszkoptów lub ciasteczek
poncz do nasączenia biszkoptu:
  • syrop pozostały po brzoskwiniach i ananasach
  • biały rum lub wódka wedle uznania (w zależności jak bardzo alkoholowy ma być tort)


Wykonanie:

Biszkopt upiec dzień wcześniej.

Następnego dnia biszkopt przekroić na 3 lub 4 blaty.

Przygotować poncz. Wymieszać oba syropy, dodać alkohol. Odstawić.

Odsączone owoce pokroić, w drobną kosteczkę albo w plasterki i umieścić w osobnych miseczkach.

Schłodzoną kremówkę ubić na sztywno. Do ubitej śmietany dodać serek mascarpone, zmiksować do połączenia. Na końcu dodać ziarenka z 1/2 laski wanilii i cukier puder wedle uznania, ponownie zmiksować. Do małej miseczki odłożyć 3-4 łyżki kremu do posmarowania boków.

Na paterze ułożyć pierwszy blat biszkoptu. Zapiąć na nim obręcz tortownicy w której był pieczony, nasączyć ponczem a następnie rozsmarować na nim 1/3 dżemu. Wyłożyć część kremu, wyrównać. Na kremie ułożyć jeden rodzaj owoców, przykryć kolejnym biszkoptowym blatem i postąpić tak samo jak z poprzednim.

Po przełożeniu tortu zdjąć obręcz, posmarować wierzch całość pozostałym kremem i obsypać boki pokruszonymi biszkopcikami. Udekorować.

Schłodzić przez noc w lodówce.

Smacznego! :)



środa, 12 lutego 2014

Tort czekoladowo wiśniowy.

Dzisiaj zgodnie z zapowiedzią - idealny tort na zbliżające się walentynki :) Jeżeli upieczecie biszkopt dziś wieczorem lub jutro rano, przygotujecie wiśnie w zalewie alkoholowej to w walentynki będziecie mogli zaskoczyć ukochaną osobę :) Tort jest naprawdę wciągający, konkretny i mocno alkoholowy. Im dłużej wiśnie postoją w alkoholu tym smaczniejsze wyjdą :) Zapraszam!
____________________________________________________________________


Tort "czekowiśnia" to tort dla fanów czekolady :) Jest ekstremalnie czekoladowy :) Fantastyczny zarówno w wersji z gorzką czekoladą jak i z mleczną. U mnie pół na pół, bo gorzka czekolada mi nie smakuje. Wart grzechu, uwierzcie mi. To nie jest jeden z typowo nudnych, przesłodzonych i mdłych tortów czekoladowych - alkoholowe wiśnie nadają mu charakteru, przełamują słodycz czekolady, dzięki czemu całość jest wyrazista. Zdecydowanie nie dla osób na diecie, ale raz można zgrzeszyć, prawda? :)





Składniki:

biszkopt czekoladowy:
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/3 szklanki kakao
  • 2/3 szklanki mąki pszennej
  • 5 jajek
wiśnie w alkoholu:
  • 300 g wiśni (idealnie spisują się mrożone, do kupienia np. Tesco)
  • 3 łyżki cukru
  • 250-300 ml wódki lub spirytusu
 krem czekoladowy do przełożenia:
  • 500 ml śmietany kremówki 36% (schłodzonej w lodówce przez co najmniej 12 godzin)
  • 500 g serka mascarpone, również schłodzonego
  • 5 łyżek cukru pudru
  • 100 g mlecznej czekolady
  • 100 g gorzkiej czekolady 
krem do ozdoby wierzchu tortu:
  •  150 ml śmietany kremówki 36%
  • 100 g gorzkiej czekolady
polewa czekoladowa na wierzch tortu:
  •  60 g masła
  • 3 łyżki kakao z górką
  • 5 łyżek cukru
  • 2-3 łyżki kwaśnej śmietany (można zastąpić kremówką)
  • 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w niewielkiej ilości wody
+bardzo drobno posiekane orzechy lub wiórki czekoladowe do obsypania boków tortu
+wisienki koktajlowe do dekoracji


Wykonanie:

Dzień wcześniej:

Mrożone wiśnie zasypać cukrem, wymieszać. Zalać alkoholem i umieścić w szczelnie zamkniętym pojemniku. Wstawić do lodówki na co najmniej całą noc.

Upiec biszkopt.

Przygotowanie biszkoptu zaczynamy od przesiania do miseczki mąki pszennej i kakao.
W osobnym naczyniu umieszczamy oddzielone białka od żółtek.
Białka ubijamy na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli. Pod koniec, kiedy piana jest już ubita zaczynamy stopniowo, partiami dodawać cukier, cały czas miksując.
 Później, dodajemy po jednym żółtku nie przerywając ubijania.
Mąkę wymieszaną z kakao wsypujemy do miski z ubitą pianą i delikatnie mieszamy szpatułką. Można bardzo ostrożnie zmiksować mikserem na najwolniejszych obrotach.

Tortownicę o średnicy 21-23 centymetrów wykładamy papierem do pieczenia.
Przekładamy do formy ciasto, wstawiamy do nagrzanego do 160-170ºC piekarnika i pieczemy przez ok 40-50 minut, do suchego patyczka.

Teraz najważniejsze: po upieczeniu, wyciągamy tortownicę z piekarnika i upuszczamy ją na podłogę z wysokości ponad pół metra, ok 60cm (wcześniej warto rozłożyć na podłodze ręcznik).
Odstawiamy do wystudzenia.


Krem czekoladowy do ozdoby tortu.


Kremówkę podgrzać w garnuszku, uważając żeby nie doprowadzić do wrzenia. Zdjąć z ognia i dodać do niej posiekaną czekoladę, wymieszać do rozpuszczenia. Odstawić w chłodne miejsce do zgęstnienia (na całą noc).

Następnego dnia:

Biszkopt przekroić na 3 blaty, odłożyć.

Wiśnie odsączyć bardzo dokładnie na sitku. Zalewa od wiśni posłuży jako poncz, powinno wyjść ok 1 szklanki. Jeżeli wyjdzie mniej należy uzupełnić alkoholem lub wodą w zależności jak bardzo alkoholowy ma być tort.

Przygotować krem do przełożenia.

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofalówce, odstawić.
Kremówkę i mascarpone umieścić w misce, dodać cukier puder i krótko zmiksować. Dodać roztopioną czekoladę i zmiksować do połączenia.

Na paterze położyć pierwszy blat. Zapiąć na nim obręcz tortownicy, nasączyć częścią ponczu. Na biszkopt wyłożyć 1/3 kremu czekoladowego, wyrównać. Na krem ułożyć połowę wiśni i lekko wcisnąć. Przykryć drugim blatem, postępować tak samo jak z poprzednim. Ostatni blat nasączy i pozostałym kremem wysmarować dokładnie boki i wierzch tortu.
Boki dodatkowo obsypać posiekanymi orzechami.

Tort odstawić do lodówki i w tym czasie przygotować polewę czekoladową.

 Masło roztopić, dodać cukier i mieszać do rozpuszczenia. Następnie wsypać kakao i dodać śmietanę. Na sam koniec wlać rozpuszczoną żelatynę, wymieszać. Przestudzić.

Wyjąć tort z lodówki, na wierzch ostrożnie wylewać łyżką polewę czekoladową. Ostawić spowrotem do lodówki do zastygnięcia.

Krem do ozdoby wierzchu tortu ubić i przełożyć do rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką w kształcie gwiazdy (Wilton 1M)

Kremem ozdobić tort, ułożyć wisienki koktajlowe. Schować do lodówki na 2-5 godzin.

Podawać.


Smacznego!


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Chleb pszenno-żytni z rodzynkami na zakwasie.

Jak zawsze zachwalałam chleby na zakwasie, tak nadal będę zachwalać :) A jeżeli jeszcze ten chlebek jest na mące żytniej i z suszonymi owocami to już w ogóle rozpływam się z zachwytu :) Moi drodzy, jeżeli wyhodowaliście swój zakwas, lub weszliście w jego posiadanie poprzez użyczenie kilku łyżek od kogoś znajomego to koniecznie upieczcie ten chleb :) Bardzo chętnie podzielę się zakwasem z kimś, kto chciałby zacząć piec :)
____________________________________________________________________


Chleby na zakwasie wymagają od nas trochę więcej pracy niż pieczywo na drożdżach. Jeśli podejmiecie się upieczenia bochenka na zakwasie, będziecie przygotowywać go tak jak należy i nie zaczniecie pośpieszać go, aby rósł szybciej niż powinien to uwierzcie mi, sukces gwarantowany :) Zapraszam po przepis.




Składniki:

  • 100 g aktywnego zakwasu żytniego
  • 350 ml wody
  • 20 g świeżych drożdży lub 10 suchych
  • 350 g jasnej żytniej mąki
  • 130 g mąki pszennej
  • 20 g otrębów pszennych lub żytnich
  • 6-10 miękkich suszonych śliwek/moreli/daktyli lub 1-2 garści rodzynek
  • 10 g soli
  • 1 szklanka kostek lodu


Wykonanie:

Drożdże rozpuścić w połowie szklanki wody. Do dużej misy wsypać obie mąki, sól, otręby, dodać rozpuszczone drożdże i wlać resztę wody. Na końcu dodać zakwas i ciasto wyrabiać mikserem lub ręcznie przez 8 minut. Mikser znacznie ułatwia sprawę, gdyż ciasto jest bardzo klejące. Po wyrabianiu odstawić ciasto na 10 minut aby odpoczęło, następnie ponownie wyrabiać przez 5 minut. Dodać suszone owoce i wymieszać.

Tak przygotowane ciasto przykryć szczelnie folią i odstawić na ok 2-3 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ciasto mniej więcej podwoi swoją objętość.

Pod koniec wyrastania keksówkę wysmarować masłem i wysypać otrębami lub wyłożyć papierem do pieczenia. Wyrośnięte ciasto przelać do keksówki i odstawić do ponownego wyrośnięcia na ok 2 godziny, aż ciasto znowu podwoi swoją objętość.

Do nagrzanego do 230ºC piekarnika wstawić wyrośnięte ciasto i na blachę umieszczoną poziom niżej wysypać kostki lodu. Piec 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 210ºC i piec chleb jeszcze 30 minut. Chleb jest upieczony kiedy po wyjęciu z foremki i popukany od spodu wyda głuchy odgłos. Gdybyście mieli wrażenie, że chleb jednak się nie dopiekł wtedy należy wstawić go do piekarnika już bez formy i dopiekać przez ok 10 minut.

Upieczony chleb wystudzić. Pozostaje świeży przez kilka dni.


Smacznego!


czwartek, 23 stycznia 2014

Pączki.

Nadrabiam zaległości :) Dziś przepis na najlepsze pączki na świecie :) Ktoś kiedyś napisał o nich, że są lepsze od Bliklego. Możecie wierzyć lub nie, ale to święta prawda :) Koniecznie spróbujcie je zrobić, zwłaszcza, że karnawał jeszcze trwa :)
Będą wspaniałym treningiem przed Tłustym Czwartkiem :) Gorąco polecam!
_____________________________________________________________


Wspaniałe, lekkie jak chmurka tradycyjne drożdżowe pączusie smażone w głębokim tłuszczu. Kiedy ich spróbujecie nie zechcecie już więcej spojrzeć na sklepowe pączki - ba, nawet na te od Bliklego, które wydają się najlepszymi pączkami, przy tych wychodzą blado i jakoś tak słabo, nieciekawie...

Wybaczcie kiepskie zdjęcie, ale ciężko było upolować kilka sztuk do zdjęć :) Takie dobre ;)



Składniki:

ciasto:
  • 600 g mąki pszennej
  • 70 g cukru z wanilią
  • 100 g roztopionego masła
  • 3 małe jajka
  • 250 ml ciepłego mleka
  • 20 g świeżych drożdży (lub 10 suszonych)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2 łyżki rumu/spirytusu/wódki
lukier:
  •  1 szklanka cukru pudru
  • 3-4 łyżki gorącej wody

Wykonanie:


Mąkę przesiać do misy, wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżych najpierw zrobić rozczyn, wyjaśnienie pod przepisem), dodać resztę składników i wyrobić. Ciasto można wyrabiać mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego, jest to znacznie wygodniejsze, zwłaszcza, że ciasto jest bardzo klejące. 

Wyrobione ciasto pozostawić w misie, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 1-1,5 godziny, aż podwoi swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto krótko wyrobić, rozwałkować na posypanej mąką powierzchni na ok 1-1,5 cm. Szeroką szklanką lub okrągłą wykrawaczką wykrajać krążki ciasta i układać na dużej blasze od piekarnika, uprzednio wyłożonej papierem do pieczenia i porządnie wysypanej mąką, aby ciasto się nie przykleiło. Przykryć ściereczką i ponownie odstawić do wyrośnięcia 

Uwaga: Pączki muszą być naprawdę dobrze wyrośnięte, lecz nie przerośnięte. Dzięki odpowiedniej puszystości nie będą opadać na dno tylko swobodnie pływać na powierzchni oleju podczas smażenia i pozwoli to na uzyskanie jasnej "obrączki" wokół pączka.

Wyrośnięte pączki kłaść na rozgrzanym do ok 170-175ºC oleju i piec do zrumienienia, przewracać na drugą stronę i postępować tak samo (większość smaży 'na oko', bez termometru, wtedy należy pamiętać aby uważać, zbyt gorący olej spowoduje, że pączki błyskawicznie się przypalą).

Pączki przenosić na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym aby odsączyć pączki z nadmiaru tłuszczu.

Cukier puder utrzeć z gorącą wodą do gładkości.
Jeszcze ciepłe pączki nadziewać marmoladą/budyniem/nutellą itd i lukrować lub po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.

Smacznego!


 * rozczyn - konieczny do wykonania ze świeżych drożdży. Z podanych składników ciasta, do kubeczka odlewamy trochę ciepłego mleka (ok 1/3 kubka), dodajemy 2-3 łyżeczki cukru i świeże drożdże. Mieszamy dokładnie do całkowitego rozpuszczenia drożdży, wsypujemy ok 2 łyżki mąki i mieszamy do połączenia. Taką drożdżową mieszankę przelewamy do miseczki i odstawiamy na ok 10-15 minut aby drożdże zaczęły pracować. Uważajcie na to, aby miseczka nie była zbyt mała, rosnące drożdże znacznie zwiększą swoją objętość i mogą z niej wykipieć ;) Z gotowym rozczynem postępujemy zgodnie z powyższym przepisem.


wtorek, 21 stycznia 2014

Chlebek bananowy - Banana Bread

Przepraszam bardzo za moją nieobecność, ale ostatnio znalezienie wolnego czasu, który mogę poświęcić na fotografowanie i przygotowywanie wpisów dla Was jest bardzo trudne :( 
A właśnie, co do czasu... ten wypiek to istna oszczędność czasu i pieniędzy ;) Chciałabym zaprezentować Wam pyszne ciasto, które przygotujecie w 5 minut :) Do tego wypieku najlepsze są banany ze skórką, która ma bardzo dużo brązowych plamek. Nie są one zepsute lecz bardzo dojrzałe - miękkie, kremowe i dużo słodsze niż banany bez plamek. Nie wymaga użycia miksera - składniki wystarczy jedynie wymieszać widelcem, przelać do formy i piec :) Zapraszam!
______________________________________________________________________


Ciasto bananowe, zwane chlebkiem bananowym to szalenie popularny w Ameryce wypiek. Jest pyszne, wilgotne i tak cudownie pachnie bananami :) Dodatek brązowego cukru sprawia, że już podczas pieczenia po domu roznosi się cudowny karmelowy zapach... bez miksera, bez problemu - pozostaje tylko piec :) Koniecznie spróbujcie, zwłaszcza jeżeli macie mocno dojrzałe banany :)
Idealny ze szklanką mleka lub jako drugie śniadanie do szkoły czy pracy.




Składniki:

  • 3-4 bardzo dojrzałe banany (nie za małe i nie za duże)
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 - 3/4 szklanki cukru brązowego lub białego (można wsypać mniej, chlebek jest dość słodki)
  • 1 roztrzepane jajko
  • 1/3 szklanki rozpuszczonego masła
  • 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 3-5 łyżki mleka (niekoniecznie, w zależności od gęstości ciasta)

Wykonanie:


W misie wymieszać mąkę, cukier i sodę oczyszczoną. Banany obrać i rozgnieść widelcem. W miseczce roztrzepać jajko, dodać roztopione masło, wymieszać. Do jajka dodać rozgniecione banany i wymieszać.

Rozgniecione banany wymieszane z jajkiem i masłem dodać do misy z mąką, wymieszać widelcem lub łyżką. Jeżeli jest zbyt gęste dodać odrobinę mleka.

Gotowe ciasto przełożyć do keksówki (na zdjęciu) o wymiarach ok 10x20 cm wyłożonej papierem do pieczenia.

Wstawić do nagrzanego do 170°C, piekarnika z termoobiegiem i piec 1 godzinę.

Upieczone ciasto wyjąć z foremki, przełożyć na kratkę i wystudzić.

Najlepsze ze szklanką mleka :)


Smacznego!